26 czerwca 2011

Historia kolei w Galicji


Zaryte - dworzec kolejowy
Zaryte - dworzec kolejowy

Pierwsze koleje w Galicji budowano gdy Polska była pod zaborami. Galicja, jak wiadomo, była w zaborze austriackim, ale cieszyła się znaczną autonomią, w szczególności od momentu powstania Monarchii Austro-Węgierskiej. W Królestwie Galicji i Lodomerii Polacy cieszyli się szerokimi swobodami obywatelskimi a nawet robili oszałamiające kariery - byli posłami do Rady Państwa (parlament Monarchii Austro-Węgierskiej),  ministrami finansów, spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych, a także zajmowali wysokie stanowiska w Cesarsko-królewskich Kolejach Państwowych. Wśród zasłużonych dla kolei galicyjskich warto tu wymienić kilka postaci:
Leon Biliński, który był Prezydentem Kolei (ten okres swojego życia wspomina najcieplej), a później ministrem skarbu Monarchii.
Wiktor Kolosvary - jedna z najpiękniejszych, najbardziej zasłużonych postaci polskiego kolejnictwa. Węgier z nazwiska, Polak z przekonań i uczuć. Inżynier, budowniczy kolei, wieloletni Dyrektor Kolei w Krakowie, zawsze dbał o interesy swoich podwładnych. Językiem polskim posługiwał się nawet w rozmowach dworskich i stanowczo przeciwstawiał się stosowaniu jakichkolwiek sankcji, grożących za używanie na kolejach galicyjskich w sprawach służbowych języka polskiego. Wprowadził wzruszający zwyczaj żegnania zmarłych kolejarzy gwizdem parowozu, z jego inicjatywy wybudowano gmach dyrekcji kolei w Krakowie (dziś siedziba Południowej DOKP) i dwupoziomowe skrzyżowanie drogowo - kolejowe w ul. Lubicz. W Nowym Sączu śladem działalności „małopolskiego kolejarza nr 1” są zbudowane z jego inicjatywy kolejarska kolonia robotnicza, szkoła i kościół (dziś kompleks objęty wraz z dworcem opieką konserwatorską).
Włodzimierz Kostrakiewicz - Zborowski - Dyrektor Kolei w Krakowie. Leszek Mazan w swojej książce „150 lat dróg żelaznych w Galicji” pisze o nim tak:
Przy wszystkich gigantycznych kłopotach związanych z ogromem przewozów i zmieniającą się linią frontu galicyjskie koleje funkcjonowały w sposób zmuszający do szacunku zarówno władze cywilne, jak i wojskowe państw centralnych. Szef Dyrekcji Ruchu w Krakowie Włodzimierz Zborowski już w lipcu 1915 r. został odznaczony przez cesarza niemieckiego Wilhelma Krzyżem Żelaznym II klasy za zasługi przy przewozie wojsk niemieckich na kolejach galicyjskich; w sierpniu tegoż roku otrzymał od cesarza Austro - Węgier Gwiazdę Krzyża Komandorskiego orderu Franciszka Józefa I.
Pod koniec wojny otrzymał zaś ostrą, pisemną reprymendę z Wiednia, ponieważ używając swojego stanowiska utrudniał Austriakom wywożenie wszelkich dóbr (ubrań, żywności, surowców, a nawet taboru kolejowego) z Galicji w głąb Austrii. 31 października 1918 r. Zborowski został mianowany przez władze odrodzonego państwa polskiego pierwszym prezesem polskiej Dyrekcji Kolei w Krakowie.
Wszyscy wspomniani przeze mnie galicyjscy kolejarze mieli pewne cechy wspólne: wybitne osiągnięcia w nauce już od pierwszych lat szkolnych, wyjątkowa pracowitość, działalność ukierunkowana przede wszystkim dla dobra kraju - dlatego cieszyli się powszechnym szacunkiem społeczeństwa; dzisiejsi urzędnicy nie dorastają im do pięt.

Pierwsza linia kolejowa powstawała jeszcze kiedy Kraków był Wolnym Miastem Krakowem, ale jej oddanie do użytku nastąpiło już po aneksji. Mimo to jednak krakowianie byli dumni ze swojej kolei. Była to przecież pierwsza linia kolejowa w Galicji. Łączyła Kraków z Górnym Śląskiem. Nosiła miano Kolej Krakowsko-Górnośląska (niem. Krakau-Oberschlesischen Eisenbahn).
Parowóz galicyjskiej Kolei Karola Ludwika
Parowóz galicyjskiej Kolei Karola Ludwika
Ale to był dopiero początek. Z czasem Kraków został połączony z Wiedniem, albo jak mawiali krakowianie: świat uzyskał połączenie z Krakowem. Była to linia kolejowa nosząca nazwę Kolej Północna Cesarza Ferdynanda (niem. Kaiser Ferdinands Nordbahn). Wybudowano także linię łączącą Kraków ze stolicą Królestwa Galicji i Lodomerii (albo jak mawiali złośliwi Królestwa Golicji i Głodomerii), czyli ze Lwowem. Była to Galicyjska Kolej Karola Ludwika. Skąd takie nazwy? Otóż istniał w tamtych czasach zwyczaj, zresztą nie tylko w Monarchii Austro-Węgierskiej, ale także w innych krajach Europy, że wszystkim ważniejszym liniom kolejowym nadawano imię jednego z członków rodziny panującej. Koleje w Galicji pod tym względem także nie były wyjątkiem.
Bardzo ciekawie prezentował się też ówczesny tabor kolei w Galicji. Parowozy, choć nie dorównywały dzisiejszym lokomotywom pod względem technicznym, to jednak przewyższały te dzisiejsze elegancją. W ogóle tamte koleje miały nieodparty urok i czar, jakiego dziś próżno szukać na kolejach zdominowanych przez elektrowozy. A ta architektura! Tutaj warto zwrócić uwagę czytelnika, że słowo dworzec pochodzi od słowa dwór. Dworce kolejowe były po prostu budowane na wzór i podobieństwo dworów. Były to okazałe gmachy w otoczeniu pięknej zieleni, z eleganckimi podjazdami i wyśmienitymi restauracjami. Nawet małe dworce na stacjach lokalnych były ślicznymi budynkami. Koleje Austro-Wegier były po prostu piękne!
Oczywiście, powstawaniu pierwszych linii kolejowych w Galicji towarzyszyło wiele emocji i kontrowersji. Jak podaje Leszek Mazan swoje zdanie w kwestii kolei miały też oczywiście krakowskie przekupki:
- Wszystkie te nowinki to wstyd i obraza boska - miały mawiać żegnając się przy tym nabożnie.
- Ja tam do czegoś takiego nie wsiądę i córkom nie pozwolę - perorowały niektóre dostojne hrabiny i zacne mieszczki.
- Mówią, że ten szatański wehikuł rozwija i do 60 kilometrów na godzinę! Jezusie Nazareński! Sześćdziesiąt kilometrów! I to nawet wtedy, gdy podróżują nim damy!
Mimo to koleje w Galicji rozwijały się w zawrotnym tempie i przyczyniały się do rozwoju gospodarczego regionu. Linie te przetrwały do naszych czasów i mimo, że nie noszą już tak wspaniałych nazw to przecież dalej przebiegają przez malownicze krajobrazy Galicji. Bo Kraków jest nadal Krakowem a Galicja Galicją. I tak pozostanie po wsze czasy.
Więcej informacji znajdziecie Państwo na mojej stronie internetowej poświęconej tamtym kolejom. Strona znajduje się tu: Cesarsko-Królewskie Koleje Państwowe. Na jej łamach prezentuję historię kolei galicyjskich, sylwetki ludzi zasłużonych dla powstania i rozwoju kolei galicyjskich, zdjęcia, skany dokumentów, opisy lokomotyw a także kącik poświęcony rekonstrukcjom historycznym. W przyszłości będzie także dział przeznaczony dla modelarzy kolejowych. Zapraszam na fascynującą podróż w czasie po szlakach kolejowych dawnych kolei Monarchii Austro-Węgierskiej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Stary Sącz

Pierwsza wzmianka na temat Starego Sącza datowana jest na rok 1257, kiedy to książę krakowsko-sandomierski Bolesław Wstydliwy zapisał...