19 maja 2011

Ruiny skoczni narciarskiej K-40 w Porąbce


Porąbki ma to do siebie, że posiada w swoim otoczeniu góry, które stwarzają dogodne warunki do uprawiania sportów zimowych. Nie zawsze muszą być to zjazdy. Jeszcze w latach pięćdziesiątych, gdy prezesem klubu sportowego LKS Zapora był pan Kazimierz Niemczyk, który równocześnie sprawował kierownictwo nad Domem Kultury sporty zimowe miały ogromną popularność w tej części Beskidu Małego. W klubie istniała sekcja narciarska, którą zarządzał Eugeniusz Wawak. Był to zapalony narciarz, instruktor, a także organizator. Potrafił załatwić w dużą ilość sprzętu i odzieży sportowej w Radzie Wojewódzkiej w Krakowie, co pozwoliło na rozpoczęcie treningów i organizację zawodów narciarskich w Porąbce. Uprawiano wówczas takie dyscypliny jak zjazd, slalom, kombinacje klasyczną oraz skoki.
Rozbieg do góry
To dzięki zaangażowaniu przewodniczącego sekcji narciarskiej Rada LZS-ów w Żywcu przyznała środki na budowę skocznię w Porąbce. Lokalizację wybrano na północnym stoku Snozy. Projektantem skoczni był Henryk Grzybowiski,a budowniczym - Wojciech Wykręt, przy wsparciu Stanisława Mreńcy. Wybudowana skocznia jak na ówczesne lata była imponująca, posiadała trzy progi startowe, próg wymurowany z kamienia, ambonę sędziowską wykonaną z drewna i drewniane schody do samej góry. Do najbardziej zaawansowanych skoczków należeli: Stanisław Wawak, Józef Warzyczek, Tadeusz. Gałuszka, bracia Kruczkowie i inni. Odległość, jaką można było uzyskać to 40 metrów. I pewnie by skakano na niej do dziś, gdyby nie mały haczyk, otóż hamowanie po skoku kończyło się na działkach prywatnych i kiedy sprzedano je pod zabudowę korzystanie ze skoczni stało się niemożliwe. Obecnie pod skocznią stoją budynki prywatne co widać na niektórych zdjęciach, a zeskok zarósł krzakami, skocznia z kamienia stoi dalej jak widać. Można też zobaczyć fragmenty sędziowskiej ambony. Latem ciężko znaleźć, dlatego na poszukiwania wybrałem się zimą, a że aura dopisała. No cóż.
Rozbieg w dół
Skocznia z kamienia 
Zeskok ze skoczni
Fragmenty sędziowskiej ambony


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Stary Sącz

Pierwsza wzmianka na temat Starego Sącza datowana jest na rok 1257, kiedy to książę krakowsko-sandomierski Bolesław Wstydliwy zapisał...